Maciej Zieliński
Absolwent Akademii muzycznej im. F. Chopina (którą ukończył z wyróżnieniem) oraz Royal Academy of Music w Londynie.Jego twórczość współczesna jest określana mianem „postmodernizmu emocjonalnego”. Zwraca uwagę swoją ekspresyjnością, inwencją formalną i strukturalną, oryginalną orkiestracją oraz indywidualnym spojrzeniem na postmodernizm.
Utwory kompozytora otrzymały 8 nagród w konkursach kompozytorskich, w tym w dwóch międzynarodowych (Niemcy, Republika Czeska) i były wykonywane w ramach wielu festiwali w Polsce i na świecie, m.in. na Warszawskiej Jesieni, Poznańskiej Wiośnie, Musica Polonica Nova, Park Lane Festival i ISCM World Music Days. W 2000 roku jego kompozycja Lutosławski in memoriam na obój i fortepian została wybrana przez Associated Board of Royal Schools of Music do programu egzaminacyjnego szkół angielskich. W 2012 roku otrzymał nominację do Nagrody FRYDERYK 2012 w kategorii „Kompozytor Roku”. W roku 2014 jego album V Symphony otrzymał nominację do nagrody FRYDERYK w kategorii „Album Roku”. Dotychczas ukazało się ponad 30 albumów z jego muzyką, w tym 4 monograficzne.
Arpoboe
Kompozycja na obój, harfę i dwa zespoły orkiestrowe powstała na zamówienie Filharmonii Gorzowskiej z myślą o jego pierwszych wykonawcach: Agnieszce Kaczmarek-Bialic i Marku Mleczce. To koncert podwójny, w którym każdy z solistów ma swój zespół akompaniujący. W utworze pojawia się ciekawe zestawienie instrumentów solowych o zupełnie różnych możliwościach brzmieniowych, artykulacyjnych i wyrazowych. To także konfrontacja towarzyszących im zespołów orkiestrowych. Soliści są częścią akompaniujących im grup instrumentalnych, czasami wychodząc na plan pierwszy, a czasami stając się ich integralną częścią. W tym drugim przypadku następują interakcje rzadko spotykane w koncertach solowych. Zespoły i soliści są rozmieszczone po dwóch stronach sceny, co dodatkowo podkreśla równoległość akcji muzycznej.
Inspiracja kompozytora do takiego podejścia do koncertu podwójnego wzięła się z filmu Family Portrait w reż. Lucy Kerr, w którym postaci prowadzące dialog pozostawały niewidoczne, a widzowie oglądali sceny będące kontrapunktem do słuchanego dialogu. W Arpoboe wsłuchujemy się w równoległe światy muzyczne, które coraz bardziej się na siebie nakładają aż do momentu unifikacji pod koniec utworu.
Maciej Zieliński